Sprawdź, czy możesz z niej skorzystać
Wyobraź sobie, że wszyscy twoi kontrahenci płacą ci w terminie, ty także zachowujesz płynność i z niczym nikomu nie zalegasz. Rozliczasz, naliczasz, odliczasz wszystko jak Pan Bóg przykazał. Nie masz zmartwień, nikogo nie musisz ścigać, nikt nie ściga ciebie. Ot, spokojnie prowadzisz swój biznes…
Jeżeli nie musisz sobie tego wyobrażać, bo tak po prostu u ciebie jest, nie musisz czytać tego dalej.
Jeśli jednak ten obrazek nie dotyczy ciebie, sprawdź czy nie czas na skorzystanie z tzw. ulgi na złe długi.
Co to jest?
Krótko mówiąc, jest to możliwość skorygowania podatku należnego w sytuacji, gdy twój kontrahent ci nie zapłacił. Chodzi o sytuację, gdy ty dostarczyłeś swój towar lub wykonałeś usługę, wystawiłeś fakturę i zgodnie z przepisami wykazałeś z tytułu tej transakcji podatek VAT do zapłacenia. Ba!, co więcej, zapłaciłeś go. Ale twój kontrahent nie zapłacił tobie. Czyli – kolokwialnie mówiąc – jesteś do tyłu. I właśnie dlatego stajesz się wierzycielem, któremu przysługuje – przy spełnieniu określonych przesłanek – prawo do „odzyskania” tego podatku.
Jak się do tego zabrać?
Przede wszystkim musisz wiedzieć, jakie warunki musisz spełnić. A te zmieniły się od stycznia tego roku. Co ważne, zmiany te dotyczą jednak nie tylko należności powstałych w tym roku, ale także tych z ubiegłego roku, co do których w tym roku upłynął wskazany w przepisach termin. Warto nadmienić, że ustawodawca dodatkowo skrócił od tego roku tenże okres. Ale po kolei…
Jak już wspomniałam, podstawową zmianą jest skrócenie okresu, po jakim nieściągalność wierzytelności uważa się za uprawdopodobnioną. Obecnie wystarczy upływ 150 dni (wcześniej 180 dni) od dnia upływu terminu płatności określonego w umowie lub w fakturze. Musisz więc sprawdzić, czy wśród twoich kontrahentów nie ma czasem takiego, który właśnie tyle czasu zalega ci z zapłatą. Czyli, skoro w tym roku musiałoby upłynąć 150 dni od dnia upływu terminu płatności (a najwcześniej może stać się to 1 stycznia), łatwo wyliczyć, że w grę wchodzą wszystkie nieuregulowane należności, których termin płatności upłynął najwcześniej 4 sierpnia 2012 roku. Oraz wszystkie z terminem płatności określonym po tej dacie.
——————————————————————————————————————-
1 dzień (styczeń 2013) + 31 dni (grudzień 2012) + 30 dni (listopad 2012) + 31 dni (październik 2012) + 30 dni (wrzesień 2012) + 27 dni (sierpień 2012) = 150 dni
——————————————————————————————————————-
Co istotne, od stycznia stosownej korekty dokonasz w deklaracji za okres, w którym upłynęło owe 150 dni (a nie jak dotychczas za okres, w którym odliczono podatek naliczony).
A zatem jeśli w styczniu, co do jakiejkolwiek zaległości, upłynął wskazany termin150 dni to już w rozliczeniu za ten okres powinieneś uwzględnić stosowne korekty. Albo zrobisz to od razu, albo będziesz musiał składać korektę tej deklaracji.
Korygujesz nie tylko podatek należny, ale też podstawę opodatkowania.
Kolejna korzystna dla ciebie zmiana dotyczy zniesienia obowiązku uprzedniego poinformowania dłużnika o planowanej korekcie. Nie musisz więc przesyłać kontrahentowi takiej informacji. Ani nie musisz czekać 14 dni – zanim złożysz deklarację ze skorygowanym podatkiem – na ewentualne uregulowanie przez niego należności.
Niestety skorzystanie z ulgi może ci z kolei utrudnić inna zmiana. Twój kontrahent nie może być w przeddzień złożenia korekty w trakcie postępowania upadłościowego lub w likwidacji. Dotychczas nie miało to znaczenia. Ważne było tylko, by kontrahent w momencie dostawy towaru lub świadczenia usługi nie miał takiego statusu. Od tego roku jednak, musisz sprawdzić to także na dzień przed złożeniem korekty podatku.
Bez zmian dotyczą cię natomiast inne warunki dla dokonania korekty. Jakie? Po pierwsze – dostawy towaru lub świadczenia usług musiałeś dokonać na rzecz podatnika zarejestrowanego jako podatnik VAT czynny. A po drugie – od daty wystawienia faktury dokumentującej wierzytelność nie może upłynąć 2 lata, licząc od końca roku, w którym ją wystawiłeś.
O tym, co jeszcze musisz sprawdzić zanim złożysz swoją deklarację z korektą podatku opowiem ci następnym razem.
Nie ma jeszcze komentarzy.