Zarządzać czy kierować

„Niepokoić umysły – tak;  kierować nimi – nie.”

Emil Cioran

Ostatnio wyjaśniłam między innymi czym jest zarządzanie i jaki ma związek z controllingiem. Przytoczona w nim ogólna definicja nie wskazuje ani podmiotów, ani przedmiotów zarządzania. Czas na uzupełnienie tej luki.

Podmiotem zarządzającym są osoby posiadające władzę, która wywodzi się bądź to z praw własnościowych (czyli właściciele) bądź z nadania im władzy przez właścicieli (prezes, zarząd, kadra kierownicza).

Za przedmiot zarządzania można uznać czynniki wytwórcze przedsiębiorstwa, do których ekonomiści zaliczają kapitał, pracę oraz zasoby naturalne.

Współcześnie w zakresie wymienionego trio najwięcej uwagi poświęca się temu, które jest najmniej przewidywalne i jednocześnie może generować najwięcej wartości dodanej dla firmy, czyli pracy. Praca to oczywiście pracownicy i ich wiedza, którzy w zasobowej koncepcji zarządzania nazywani są zasobami ludzkimi.

Mamy już w miarę pełny obraz zarządzania.

Czym więc różni się kierowanie i zarządzanie?

Wielu teoretyków uważa, iż jest to spór czysto akademicki. Kierowanie według J. Kumala to „oddziaływanie jednego obiektu na drugi zmierzające do tego, aby obiekt kierowany dążył w kierunku osiągnięcia przedstawionego przed nim celu”.

Kierowanie w tym znaczeniu (zgodnym zresztą z kodeksem drogowym J) może być utożsamiane z zarządzaniem. Literatura fachowa często rzeczywiście utożsamia te pojęcia, co wprowadza jedynie niepotrzebne zamieszanie.

Aby go uniknąć w dalszych częściach moich wpisów za właściwe podejście uznajmy to, które uznaje kierowanie za „czynności zmierzające do spowodowania działania innych ludzi zgodnie z celem kierującego”. Ta definicja odnosi się jedynie do zasobów ludzkich. Takie odróżnienie kierowania od zarządzania jest w pełni merytorycznie uzasadnione. Przecież ludzi wymagają innych metod koordynacji i kontroli niż pozostałe zasoby firmy. Kluczem zaś do tych działań jest władza (nazywana  w teorii również przywództwem). Sprawne kierowanie ludźmi jest możliwe tylko kiedy władza kierującego (szefa firmy, menedżera, właściciela) nie jest jedynie zapisem na papierze, ale pochodzi z jego rzeczywistych umiejętności i cech charakteru. Autorytet, bo o nim mowa, można oczywiście również wypracować, czyli jest kwestią doświadczenia kierownika.

Kierowanie polega na wskazywaniu celów pracownikom firmy. Sposób  kierowania wpływa zaś na ingerencję kierownika w drogę prowadzącą do osiągnięcia tego  celu. Wielu właścicieli stara się mówiąc kolokwialnie „patrzeć na ręce” swoim pracownikom, dając sobie nadzieję, że w ten sposób zminimalizuje ryzyko działania. Nie kwestionuję tej metody jako nieskutecznej, ale chciałabym zaznaczyć, że to ryzyko jest miarą sukcesu, a więc dobry menedżer musi mieć odwagę podejmować ryzyko.

W tym miejscu będę polemizować z myślą Emila Corana, który stwierdził, że nie należy kierować umysłami. Wybaczam mu to stwierdzenie gdyż nie był ekonomistą. Kierować umysłami pracowników to wyznaczać im cele nie ograniczając ich kreatywności. Ocena powinna zostać dokonana na podstawie wyników pracy (czasu, kosztu, jakości), a nie sposobu jej wykonania. Wspomniany w cytacie niespokojny umysł to umysł pobudzony do działania, ale nie wyznaczając mu kierunku musimy się liczyć, że nie przyniesie żadnej korzyści firmie. Z takim obrazem rzeczywistości ekonomicznej możemy mieć jedynie do czynienia w dziale badań i rozwoju.

 .
Nie ma jeszcze komentarzy.

Dodaj komentarz

Podane dane będą przetwarzane w wymienionym celu zgodnie z Polityką Prywatności.

Zaprojektowane przez Klienter.pl

POBIERZ niezbędnik dla przedsiębiorców na temat prawa podatkowego ZA DARMO
x


Wpisz Imię: *
Wpisz Email: *

Uzyskaj natychmiastowy dostęp!


Przeczytaj poprzedni wpis:
Kontroling – wśród gąszczu pojęć

Jeżeli chcesz się dowiedzieć co to jest controlling, czy jest to lek na niepewne czasy naszych firm i jakiej stosować...

Zamknij