Ostatnio pisałam
Przypuśćmy, że usługi które wykonujesz są choćby odrobinę zróżnicowane. Wystarczy, że oprócz usługowej prowadzisz również działalność stricte produkcyjną – takie rozbicie aktywności wymusza zastosowanie różnych rodzajów maszyn, rozmaitych materiałów i technologii, co więcej charakteryzuje się też wielorakim stopniem pracochłonności.
W takim wypadku bardzo pomocne okazuje się zastosowanie podziału według jednostek organizacyjnych firmy czyli grupowanie kosztów najpierw zgodnie z poszczególnymi działami a potem w zależności od stopnia zaangażowania działu (wskaźniki wydziałowe) w produkcję przypisywanie ich konkretnym produktom.Jest to metoda dosyć pracochłonna , ale też dużo bardziej miarodajna w przypadku przedsiębiorstw o rozbudowanych strukturach i szerokim wachlarzu działalności.
Na pierwszy rzut oka widać jednak jej zawodność czy może raczej niepełną funkcjonalność i ludzie nie byliby sobą, gdyby nie wypracowali metody doskonalszej, polegającej na przypisywaniu kosztów nie działom firmy a procesom , które można wyodrębnić w toku działalności.
Jakie to procesy?
Wszystkie procesy wspomagające, czyli na przykład: kosztorysowanie, planowanie, fakturowanie, rozruch maszyn lub pozyskanie klienta.
Jaka to metoda? czytaj dalej..
Metoda ta polega na klasyfikacji kosztów pośrednich zgodnie ze wskaźnikami opartymi na kosztach poszczególnych działań (tzw. rachunek kosztów działań, w skrócie ABC od angielskiego activity-based-costing).
Przyznasz , że wydzielenie procesów i przypisanie im kosztów samo w sobie jest już bardzo bogatą informacją. Stąd już tylko krok do ustalenia stopnia zaangażowania danego procesu w jednostkę kosztową.
A oto i przykład praktyczny: jeśli działaniem jest fakturowanie i jako takie generuje ono określone koszty (jest czynnikiem kosztotwórczym), to konieczność wystawiania faktur w okresie sprawozdawczym spowoduje powstanie zapotrzebowania na to działanie a wartość kosztów wygenerowanych przy wystawieniu jednej faktury obliczysz dzieląc koszty z puli ogólnej (związanej z procesem fakturowania) przez liczbę wystawionych faktur.
Faktury, i co za tym idzie koszt ich wystawienia, możesz łatwo przypisać do konkretnych produktów: informacja taka dostępna jest w ich treści.
Na pierwszy rzut oka wydaje ci się może , że otrzymasz wynik zbliżony do efektów uzyskanych przy pomocy wskaźników wydziałowych, jednak ten sposób jest o tyle przydatniejszy, że w rzeczywistości w strukturze organizacyjnej wyodrębniasz określoną liczbę jednostek organizacyjnych natomiast praktycznie nieograniczoną liczbę procesów, dzięki czemu uzyskujesz bardziej szczegółowy i dużo dokładniejszy obraz rzeczywistości.
Zastosowanie tej metody nie jest oczywiście zastrzeżone jedynie dla firm produkcyjnych, może być stosowana we wszystkich przedsiębiorstwach, w których da się wyodrębnić konkretne procesy (w przypadku przedsiębiorstwa usługowego również wystąpi kosztorysowanie,fakturowanie, zaopatrzenie).
Rachunek kosztów podporządkowany jest jednemu celowi: dostarczeniu ci miarodajnych informacji o kosztach w różnorodnym , wieloprzekrojowym ujęciu.
Warto byś umiał się nim posługiwać w warunkach ostrej konkrurencji rynkowej i ciągłej walki o klienta. Oczywiście zadanie to możesz powierzyć fachowcom twoja rola ograniczy się wtedy do postawienia pytań i analizy uzyskanych odpowiedzi pod kątem efektywności działania firmy i własnej konkurencyjności, jednym słowem zgromadzona w ten sposób wiedza znacznie ułatwi ci zarządzanie.
Witam serdecznie,
Uważam, iż podejmowanie decyzji menadżerskich w oparciu o rachunek ABC jest niebezpieczne i może prowadzić do błędnych decyzji o poważnych konsekwencjach. W ten sposób można dojść do fałszywych przekonań, że np. wytwarzanie jakiegoś produktu jest nieopłacalne, kiedy w rzeczywistości może on przynosić całkiem pokaźne zyski.
Z bardziej zabawnych przypadków – znam firmę, w której w ten sposób wyliczono, że ich sala konferencyjna zbankrutowała, bo przypisując “z klucza” koszty stwierdzono, że lepiej jest taką wynajmować lub też jeden z urządów, w którym “policzono”, że koszt jednej kserokopii na ich własnym ksero jest wyższy niż usług zewnętrznych.
Dziękuję za komentarz. Szerzej na ten temat wypowiem się w październiku, jak wrócę z wyjazdu.
Jeśli chodzi o “zabawne przypadki” przytoczone przez Pana Łukasza – są to tylko “przypadki” bez danych, ale nie jestem przekonana czy wyniki choć zaskakujące, nie są prawdziwe.
Znam przynajmniej kilka firm, które dzierżawią kserokopiarki i płacą “czynsz” w formie opłaty za stronę kserokopii. Zakładam, że ktoś u nich policzył co się bardziej opłaca.
Jestem też w stanie wyobrazić sobie sytuację, że bardziej opłaca się wynająć komuś lokal, w którym mam salę konferencyjną – a większe zebrania i konferencje organizować w wynajętej sali konferencyjnej.